Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Szukaj
Close this search box.
Szukaj
Close this search box.
PARTNER STRATEGICZNY:

Partnerzy działu:

Europejski rynek logistyki gotowych pojazdów – FVL [RAPORT]

fot. Freepik
Finished Vehicle Logistics (FVL) to sektor obejmujący wszystkie działania, jakie mają miejsce od momentu opuszczenia przez nowy pojazd fabryki do chwili dostarczenia go klientowi. Wliczamy w to m.in. transport z fabryk do dealerów, magazynowanie na placach przeładunkowych, operacje wewnątrzmagazynowe (np. parkowanie, załadunek/rozładunek, inspekcje przedsprzedażne) oraz międzynarodowy import i eksport pojazdów. Przedstawiamy szczegółową analizę europejskiego rynku FVL z podziałem na rodzaje napędu pojazdów oraz omówieniem poszczególnych gałęzi transportu: drogowego, kolejowego i morskiego. Wskazujemy również największych operatorów logistycznych obsługujących ten sektor oraz porównujemy rok 2024 do lat poprzednich, uwzględniając także rolę rynku polskiego. Zapraszamy do lektury!

Struktura europejskiego rynku samochodowego

Rok 2024 przyniósł niewielki wzrost sprzedaży nowych aut w Europie – zarejestrowano ok. 12,96 mln samochodów osobowych, czyli o +0,9% więcej niż w 2023. Wciąż jednak był to wynik prawie o 3 mln szt. niższy niż przed pandemią (2019: ok. 16 mln)​.  

Struktura rynku według rodzaju napędu uległa nieznacznym zmianom na korzyść pojazdów zelektryfikowanych. Samochody czysto spalinowe (benzynowe i diesle) stanowiły w 2024 roku ok. 2/3 wszystkich nowych aut w Europie – ich łączny udział szacuje się na ok. 63–66%. Udział ten maleje z roku na rok. Samochody hybrydowe (łącznie klasyczne hybrydy HEV i hybrydy typu plug-in) były jedynym segmentem napędowym, który odnotował wzrost udziału w 2024​. Łącznie hybrydy odpowiadały za ok. 18–19% nowych rejestracji. Szczególnie dynamicznie rosła sprzedaż hybryd bez ładowania z gniazdka – odnotowano +21% wzrost rok do roku, do ~1,53 mln szt. w całej Europie​. Z kolei hybrydy plug-in (PHEV) nieco wyhamowały – ich udział spadł z 7,7% do 7,3% (0,4 pkt%), co oznacza około 0,95 mln sprzedanych PHEV (spadek r/r).

Samochody elektryczne (BEV) również zanotowały lekkie spowolnienie: w 2024 r. zarejestrowano około 1,98 mln elektryków, o 1,2% mniej niż w 2023. Przekłada się to na ok. 15–16% udziału BEV w rynku – minimalnie mniej niż rok wcześniej​. Po kilku latach bardzo dynamicznych wzrostów (ponad +60% r/r w 2020–2021, +28% w 2023), rok 2024 był pierwszym, w którym europejski rynek aut elektrycznych zanotował spadek sprzedaży​. Mniejszy popyt na BEV tłumaczony jest m.in. wysokimi cenami aut elektrycznych i wciąż niewystarczającą infrastrukturą ładowania​. Jednocześnie hybrydy stały się „kompromisem” dla wielu klientów – ich popularność wzrosła także dlatego, że średnia cena hybrydy była w 2024 o ok. 20 tys. euro niższa niż średnia cena BEV (42,2 vs 62,7 tys. €)​.

Rok 2024 utrwalił trend rosnącej elektryfikacji parku samochodowego w Europie, choć tempo wzrostu segmentu BEV wyraźnie wyhamowało. Pojazdy spalinowe nadal dominują wolumenowo, ale ich przewaga stopniowo maleje.

Transport drogowy – kręgosłup dystrybucji pojazdów

Transport ciężarowy (drogowy) pozostaje podstawowym sposobem dystrybucji nowych aut z fabryk do dealerów na rynku europejskim. Szacuje się, że w 2024 r. dobrze ponad połowa – a według niektórych analiz nawet ok. 3/4 – wszystkich nowych pojazdów była przewieziona na specjalistycznych autotransporterach drogowych bezpośrednio do salonów lub regionalnych centrów dystrybucyjnych. Transport drogowy zapewnia największą elastyczność i dostarcza samochody „pod drzwi” dealerów, co czyni go niezastąpionym na ostatnim etapie łańcucha dostaw.

Po kryzysach z lat 2020–2022, które spowodowały drastyczne wahania wolumenów (najpierw załamanie produkcji, potem odbicie ograniczone brakami półprzewodników), sytuacja w transporcie drogowym nieco się ustabilizowała w 2024 roku. Wolfgang Göbel, prezes stowarzyszenia ECG zrzeszającego europejskich przewoźników FVL, stwierdził pod koniec 2024 r., że sektor autotransportu drogowego odzyskał pewną równowagę po okresie poważnych niedoborów mocy przewozowych w poprzednich latach​. Wciąż jednak dostępność kierowców ciężarówek stanowi ograniczenie – brak kadr pozostaje chronicznym problemem branży w całej Europie. Co więcej, we wrześniu 2024 weszły w życie zaostrzone normy VDI dotyczące mocowania samochodów na lawetach, które wymusiły inwestycje w nowy osprzęt i dostosowanie procedur przez przewoźników​. Podniosło to koszty i skomplikowało operacje, choć długofalowo służy poprawie bezpieczeństwa transportu.

Mimo tych wyzwań, najwięksi operatorzy intensywnie inwestują w unowocześnienie floty autotransporterów. Nowe ciężarówki cechują się niższą emisją spalin oraz lepiej dostosowują się do przewozu cięższych i większych aut (np. elektrycznych SUV-ów). Ogółem transport drogowy w 2024 r. udźwignął największą część przewozów gotowych pojazdów – był swoistym kręgosłupem rynku FVL – choć jego przepustowość pozostawała pod presją dostępności kierowców i rosnących wymagań technicznych.

– Sprawna i nowoczesna flota to podstawa działalności firm w branży FVL mówi Katarzyna Daniluk, Dyrektor ds. Polityki Cenowej w Adampol S.A. Nowe autotransportery to nie tylko gwarancja łatwiejszego przewozu ładunków, ale też wyższe bezpieczeństwo kierowców oraz odpowiedzialność za środowisko. Dlatego, pomimo wciąż niestabilnego rynku i wycofywania się z niego części przewoźników, Adampol S.A. regularnie inwestuje w odnawianie swojej floty. Modernizacja ciężarówek to proces długotrwały, rozciągnięty w czasie. Po zakończeniu przetargu nowe autotransportery są odbierane od producenta. Następnie są doposażane, brandowane i wnikliwie sprawdzane. Kiedy są gotowe do pracy, trafiają na drogi. W zeszłym roku zakupiliśmy 25 nowych zestawów. Obecnie na etapie odbioru kolejnych 45 sztuk.

Rola transportu kolejowego w łańcuchu dostaw

Transport kolejowy stanowi najczęściej uzupełnienie transportu drogowego w europejskim łańcuchu FVL, zwłaszcza na dalekich dystansach i w przewozach masowych z dużych fabryk. Szacunkowo około 20–25% nowych aut w Europie jest przemieszczanych koleją na jakimś etapie dystrybucji (np. z zakładu do centrum dystrybucyjnego w innym kraju). Kolej jednorazowo przewozi większe partie (składy nawet 200–300 aut), co sprzyja efektywności i ogranicza emisje CO₂ na pojazd. Jednak w 2024 r. segment ten borykał się z poważnymi trudnościami infrastrukturalnymi.

Największym wąskim gardłem okazały się problemy na sieci kolejowej w Niemczech – wskutek prac remontowych i modernizacyjnych dostępna przepustowość towarowa spadła tam o ponad 1/3​. Jako że Niemcy stanowią centralny korytarz tranzytowy dla przewozów aut (wiele pociągów z fabryk w Europie Środkowej i Wschodniej jedzie przez Niemcy do portów i rynków zachodnich), ograniczenia te wpłynęły negatywnie na całą branżę FVL. Ponadto starzenie się floty wagonów to kolejny problem – wiele wysłużonych wagonów typu autokuszetka nie spełnia wymagań do przewozu nowych modeli, zwłaszcza większych i cięższych elektryków. Wagony projektowane dekady temu często nie mieszczą wysokich SUV-ów lub nie radzą sobie z masą akumulatorów EV.

Przewoźnicy podejmują działania zaradcze: na rynku pojawili się nowi gracze skłonni inwestować w tabor (leasing nowych wagonów, budowa wagonów modułowych). Jednak proces odmładzania floty jest wolny – większość nowych wagonów zastępuje wycofywane stare jednostki, zamiast realnie zwiększać łączną podaż miejsc. W efekcie zdolności przewozowe kolei rosły zbyt wolno, by zaspokoić popyt. Gdy brakowało wagonów lub tras, OEM-y były zmuszone przekierowywać część transportów z powrotem na ciężarówki​, co dodatkowo obciążało sektor drogowy.

Mimo trudności, kolej pozostaje niezbędna dla zachowania ciągłości dostaw. Branża zgodnie ocenia, że rola kolei będzie rosła, zwłaszcza w kontekście celów zrównoważonego rozwoju​. Według raportu eksperckiego Infront Consulting, transport szynowy to jedyny środek mogący jednocześnie zapewnić wysoką masowość przewozu i niskoemisyjność, odpowiadając na wyzwania przyszłości​. Konieczne są jednak inwestycje – oblicza się, że w Europie brakuje ok. 6000 nowoczesnych wagonów do przewozu aut, by sprostać rosnącej liczbie EV​. W 2024 r. powołano w ramach ECG specjalną grupę roboczą ds. kolei z udziałem producentów aut, aby wspólnie wypracować rozwiązania i przyspieszyć modernizację tego segmentu​. Kolej jest zatem newralgicznym, ale problematycznym ogniwem FVL – niezbędnym na długich dystansach, lecz wymagającym pilnego wzmocnienia infrastruktury i taboru.

– Musimy pamiętać, że nawet jeśli uda się zwiększyć przepustowość sieci kolejowych w Europie, to przy dostawie aut do dilera czy końcowego odbiorcy nic nie zastąpi transportu drogowego – mówi Katarzyna Daniluk. Mimo to jednak, transport kolejowy na pewno będzie odgrywał coraz większą rolę wraz ze wzrostem znaczenia zrównoważonego rozwoju. W Adampol S.A. mamy doświadczenie i infrastrukturę potrzebną do przyjmowania obsługi transportów kolejowych i intermodalnych. Nasze terminale w Gdańsku i Małaszewiczach są odpowiednio przygotowane do takich działań, również w przepływach między kontynentami.

Transport morski – import, eksport i przepływy międzykontynentalne

Transport morski odgrywa kluczową rolę w przewozach gotowych pojazdów do i z Europy, zarówno w handlu zamorskim (deep-sea), jak i w żegludze bliskiego zasięgu po wodach europejskich (short-sea). Rok 2024 stał pod znakiem dużych przetasowań w tych globalnych przepływach. Europa tradycyjnie była eksporterem aut (szczególnie niemieckich) na inne kontynenty, ale obecnie staje się coraz bardziej regionem importującym pojazdy​.

Import do Europy znacząco wzrósł, zwłaszcza z krajów Azji. Według danych Portu Antwerp-Bruges, w 2024 r. import samochodów z Chin wzrósł o +25,6% i stanowił już prawie 19% wszystkich importowanych aut w tym porcie (w 2023 było to 14%)​. Średnio przypływało do Antwerpii 25 tys. nowych aut z Chin miesięcznie (w październiku – tuż przed wprowadzeniem ceł ochronnych UE na chińskie EV – liczba ta była znacznie wyższa)​. Tak duży napływ pojazdów z Azji wynika z ekspansji chińskich producentów, zwłaszcza aut elektrycznych, którzy intensywnie zdobywali europejski rynek w 2024 r. (m.in. marki jak BYD, MG, Nio). Pomimo nałożenia pod koniec 2024 r. ceł antydumpingowych na tańsze chińskie elektryki, chińskie koncerny nie wycofały się – wiele z nich jest w stanie wchłonąć dodatkowe koszty i nadal oferować konkurencyjne cenowo EV w Europie​.

Co więcej, rozważają one strategię lokalizacji produkcji – np. budowy fabryk (lub montowni) w Europie Wschodniej czy Turcji, aby ominąć taryfy​. W 2024 r. obserwowaliśmy już pierwsze takie ruchy: chiński gigant motoryzacyjny Geely uruchomił montaż niektórych modeli na Węgrzech, a port w Pireusie (Grecja) stał się hubem przeładunkowym dla chińskich aut – Cosco Shipping we współpracy z armatorzem Neptune Lines uruchomiły tam centrum dystrybucji, skąd chińskie samochody są rozwożone mniejszymi statkami po Morzu Śródziemnym. Port Pireus przygotował się na to, rozbudowując terminal ro-ro (od ang. roll-on/roll-off) o dodatkowe 40 tys. m² placów (pojemność +5100 aut)​. W 2024 przeładował on łącznie ok. 247,6 tys. pojazdów (o 22% mniej niż rok wcześniej, ze względu na spadek tranzytu i lokalnego popytu), ale dzięki nowym inwestycjom ma stać się kluczową bramą importową w regionie.

Jeśli chodzi o eksport z Europy, utrzymywał się on na stabilnym poziomie, choć nie rósł tak dynamicznie jak import. Głównym towarem eksportowym pozostają pojazdy produkcji niemieckiej (premium) oraz samochody z krajów takich jak Japonia czy Korea produkowane w fabrykach na terenie UE (np. w Wielkiej Brytanii). Niemniej eksport europejski w 2024 w pewnym stopniu ucierpiał wskutek utraty rynku rosyjskiego (od 2022 obowiązuje embargo na eksport aut luksusowych do Rosji). Spadek popytu globalnego (np. w Chinach na importowane auta europejskie) również ograniczał wysyłki. W efekcie bilans handlowy przesunął się – Europa stała się netto importerem aut osobowych​.

Europejskie porty samochodowe mierzyły się w 2024 r. z niemałymi wyzwaniami. Z jednej strony zakłócenia szlaków morskich – np. ataki w rejonie Morza Czerwonego (działania rebelianckie Huti w Jemenie) spowodowały, że wiele statków omijało Kanał Sueski i płynęło okrężnie wokół Przylądka Dobrej Nadziei. Wydłużyło to czas rejsów z Azji do Europy do 90 dni i zmniejszyło częstotliwość zawinięć (średnio statek samochodowiec mógł wykonać tylko 4 pełne rundy w roku między Azją a Europą, przewożąc 30 tys. aut rocznie​.

Globalna flota statków ro-ro była niewystarczająca (ok. 750 jednostek na świecie) wobec tak wydłużonych tras oraz rosnących wolumenów​. Powodowało to niedobory mocy przewozowych na morzu, zwłaszcza na kierunku Azja–Europa – armatorzy raportowali obłożenie bliskie maksimum i brak rezerw. W Europie skutkiem były przeciążenia portów: np. port Antwerpia-Zeebrugge (największy w Europie pod względem przeładunku aut) musiał w krytycznych momentach wstrzymywać przyjmowanie kolejnych ładunków z braku miejsca​. Ostatecznie Antwerp-Bruges obsłużył w 2024 roku o 334 tys. aut mniej niż w 2023​, mimo że np. wolumen aut elektrycznych wzrósł tam o 15% r/r​. Spadek ten wynikał z połączenia czynników: stagnacji popytu na rynku europejskim, opóźnień dostaw morskich oraz celowego przyspieszenia dostaw (pull-forward) przez importerów przed wejściem ceł w IV kwartale, co z kolei spowodowało niższe dostawy pod koniec roku​.

Armatorzy i operatorzy promowi starali się reagować na tę sytuację poprzez zwiększanie częstotliwości rejsów i inwestycje. Np. włoska Grimaldi ogłosiła w 2024 nowe połączenia liniowe i inwestycje w terminale portowe na Morzu Śródziemnym​. Norweski UECC wprowadzał do służby statki zasilane LNG i budował przewagę konkurencyjną dzięki ekologicznej flocie spełniającej nowe regulacje emisji. Jednak generalnie niedobórstatków ro-ro oceniano na ok. 25% rynku – tyle brakowało, by zaspokoić popyt na przewozy morskie aut w 2024​. Nic nie zapowiada szybkiej poprawy – budowa nowych autowieowców trwa, a popyt póki co rośnie szybciej niż podaż jednostek.

Transport morski w 2024 r. był areną znaczących zmian: Europa stała się importerem netto pojazdów, do portów napłynęła fala aut z Chin, a globalne zakłócenia i braki taboru morskiego spowolniły łańcuch dostaw. Porty musiały dostosować się do obsługi większej liczby EV (np. instalując stacje ładowania na placach) oraz radzić sobie z kongestią. Short-sea shipping (kabotaż morski w Europie) także odgrywał istotną rolę – np. znaczna część aut z fabryk w Hiszpanii czy UK jest dostarczana drogą morską na pozostałe rynki Europy. Wyzwania pozostają duże, ale sektor inwestuje w infrastrukturę i nowe rozwiązania, aby sprostać nowym realiom.

Najwięksi operatorzy logistyczni

Europejski rynek FVL jest obsługiwany przez szereg wyspecjalizowanych firm logistycznych, z których część działa globalnie. Rok 2024 przyniósł konsolidację i dalszy wzrost wolumenów u liderów rynku, choć do rekordów sprzed 2019 sporo zabrakło. Eksperci prognozują, że pełne odbicie do wartości sprzed 2020 nastąpi do 2025 roku​ – większość wskaźników sugeruje powrót do trendu wzrostowego w logistyce pojazdów wraz z ustępowaniem wcześniejszych zakłóceń.

W 2024 r. wyraźnie zarysowała się czołówka największych operatorów FVL w Europie. CEVA Logistics, która w 2022 przejęła firmę Gefco (historycznie głównego logistyka grupy PSA), stało się prawdopodobnie największym operatorem w regionie. Dawne Gefco transportowało około 4 miliony pojazdów rocznie na świecie​, dysponując flotą ok. 1600 własnych autotransporterów i 3000 wagonów kolejowych. Pod banderą CEVA skala ta jest utrzymywana, a firma ogłosiła dodatkowo plany importu 140 tys. aut rocznie z Chin statkami czarterowymi (angażując się również w segment morski)​. Niewiele ustępuje jej francuski Groupe CAT, który po przejęciach (m.in. zakupie STVA od kolei SNCF) również obsługuje wolumen rzędu 3–4 mln samochodów rocznie – w jednym z raportów podano, że CAT dostarczył około 4 mln aut w 2021 roku​. Obie te firmy działają paneuropejsko, obsługując wielu producentów i zapewniając pełny zakres usług (magazynowanie, przeglądy PDI, transport multimodalny).

W czołówce liczą się także specjalistyczne przedsiębiorstwa niemieckie: BLG Logistics (operator portowy m.in. w Bremerhaven – sam ten port przeładował 1,6 mln aut w 2022​) oraz Mosolf Group (duża flota ciężarówek i centrów logistycznych w Niemczech). Swoją pozycję umacnia również Grimaldi Logistics z Włoch (część Grupy Grimaldi, specjalizuje się w short-sea i logistyce fabrycznej m.in. dla Stellantis) oraz Koopman Logistics z Holandii. Na rynku pojawiają się też nowi gracze spoza Europy – np. chiński Changjiu Logistics czy armatorzy tacy jak COSCO rozpoczęli świadczenie usług FVL w Europie (szczególnie dla pojazdów z Azji). Stowarzyszenie ECG szacuje, że jego członkowie (ok. 100 firm) pokrywają 80–85% rynku FVL w Europie​, generując łącznie ponad 21 mld € przychodu rocznie.

Porównując rok 2024 do wcześniejszych lat, branża odnotowała poprawę w stosunku do kryzysowego 2022. Niedobory kierowców i taboru, które w 2022 doprowadzały momentami do paraliżu (niektóre porty zmuszone były czasowo wstrzymywać przyjęcia​), w 2024 zostały częściowo złagodzone dzięki inwestycjom i lepszemu planowaniu. Operatorzy nauczyli się większej elastyczności po pandemii – wprowadzono np. satellite yards (dodatkowe, tymczasowe place składowe poza głównymi terminalami), aby radzić sobie z sezonowymi spiętrzeniami produkcji​. Mimo utrzymujących się opóźnień w dostawach i wyzwań (wojna w Ukrainie, recesja w strefie euro​), rok 2024 można uznać za okres stopniowej normalizacji. Wolumen przetransportowanych aut był wyższy niż w 2022–2023, choć nie tak wysoki jak w rekordowym 2019. Firmy logistyczne wykorzystały ten czas, by przygotować się na kolejne zmiany – przede wszystkim na dalszy wzrost udziału aut elektrycznych wymagających nowych standardów obsługi (np. bezpiecznego ładowania i przechowywania) oraz na potencjalnie większe strumienie importu spoza UE.

Rynek polski i jego znaczenie w europejskim FVL

Polska odgrywa ważną rolę na mapie logistycznej Europy jako duży rynek zbytu, kraj tranzytowy na wschodniej flance UE oraz miejsce lokalizacji centrów dystrybucyjnych. W 2024 roku w Polsce zarejestrowano 551 568 nowych samochodów osobowych (+16,1% r/r) oraz dodatkowo ok. 66,8 tys. lekkich dostawczych (+3,6%)​. Polski rynek nowych aut urósł więc znacznie szybciej niż średnia UE (+0,8% w UE​) i niemal powrócił do poziomu z 2019 (tylko 7 tys. aut mniej niż rekordowo wtedy). Szczególną cechą Polski jest bardzo wysoki udział samochodów z napędem hybrydowym – Polacy chętnie wybierają hybrydy, które w 2024 stały się najpopularniejszym typem napędu. Sprzedano ich 248,5 tys. sztuk (w tym tzw. miękkie MHEV i pełne HEV) – to aż 6-krotnie więcej niż w 2019​. Hybrydy stanowiły około 42–45% wszystkich nowych aut osobowych w kraju. Dla porównania, udział aut czysto benzynowych spadł w Polsce do 37,4%, a diesli do zaledwie 9,8%​. Samochodów elektrycznych wciąż sprzedaje się stosunkowo mało – 2024 r. zakończono wynikiem 16 564 BEV (ok. 3% rynku), choć i tu odnotowano wzrost (z 1,5 tys. w 2019). Polska zatem mocno wpisuje się w trend elektryfikacji, przede wszystkim poprzez hybrydy.

Rola Polski w europejskim FVL wykracza jednak poza rynek wewnętrzny. Dzięki położeniu geograficznemu Polska stała się węzłem tranzytowym dla pojazdów kierowanych do Europy Środkowo-Wschodniej i na rynki pozaunijne. Przez polskie terytorium biegną kluczowe szlaki drogowe i kolejowe łączące zachodnioeuropejskie fabryki (np. w Niemczech, Czechach) z krajami bałtyckimi, Ukrainą czy dalej Azją. Polskie firmy logistyczne specjalizujące się w FVL, takie jak Adampol czy CAT LC Polska, obsługują dużą część przewozów na wschód od Odry – np. organizują przewozy aut z zachodu Europy do dealerów na Litwie, Ukrainie, a przed wojną także w Rosji. Adampol, mający centrum przeładunkowe w Małaszewiczach przy granicy z Białorusią, stał się też istotnym graczem w transporcie kolejowym z Chin – przed 2022 rokiem regularnie docierały tam pociągi z chińskimi samochodami (marki jak Geely czy Chery) przeznaczonymi na rynek UE. Obecnie rozwijane są alternatywne trasy przez Kazachstan i Kaukaz, które również mogą prowadzić do terminali w Polsce.

Polska ma dziś realną szansę na wzmocnienie swojej pozycji w europejskiej logistyce pojazdów gotowych (FVL) – dodaje Katarzyna Daniluk. Kluczowe znaczenie ma nasze położenie – z dostępem do portów morskich i wschodnią granicą. Pamiętajmy, że w perspektywie mamy potencjalny koniec wojny na Ukrainie. Równolegle obserwujemy ekspansję chińskich marek samochodowych w Europie. Polska – dzięki rosnącym inwestycjom w terminale, transport intermodalny i infrastrukturę portową – może odegrać kluczową rolę w obsłudze tego importu. Przyszłość FVL w Europie Środkowo-Wschodniej w dużej mierze zależeć będzie od tego, jak Polska wykorzysta swoją logistyczną przewagę i elastyczność operacyjną.

Polska dysponuje ponadto portami morskimi zdolnymi do obsługi ładunków samochodowych. W Gdyni i Gdańsku działają terminale ro-ro, z których korzysta się m.in. przy imporcie samochodów z Wysp Brytyjskich czy eksportowo przy wysyłce aut dostawczych produkowanych we Wrześni (Volkswagen Crafter) do klientów w Skandynawii. Choć główne strumienie importu nowych aut (np. z Azji) kierowane są do większych hubów jak Zeebrugge czy Bremerhaven, polskie porty mogą w przyszłości odegrać większą rolę jako odciążenie dla zatłoczonej Północy Europy.

Polska w 2024 r. była szóstym największym rynkiem nowych aut w Europie oraz ważnym ogniwem logistycznym. Krajowe trendy – boom na hybrydy, rosnące rejestracje i jednocześnie masowy napływ aut używanych z Zachodu (niemal 0,97 mln sprowadzonych w 2024​) – wpływają na zapotrzebowanie na usługi FVL (przewozy z zachodnich portów, obsługa składów celnych itp.). Dla operatorów logistycznych Polska jest zarówno rynkiem docelowym, jak i korytarzem tranzytowym. Znaczenie Polski będzie prawdopodobnie rosło w miarę integracji infrastruktury (nowe inwestycje drogowe i kolejowe, np. Rail Baltica) oraz potencjalnego rozwoju produkcji samochodów elektrycznych i baterii w kraju (już teraz działa tu duża fabryka akumulatorów LG, a w planach są kolejne inwestycje motoryzacyjne). Polski sektor FVL – ze strategicznym położeniem i relatywnie niskimi kosztami operacyjnymi – pozostaje istotnym elementem układanki europejskiej logistyki pojazdów.

2 odpowiedzi

  1. Spoko materiał, nie rozumiem tylko jakie znaczenie dla przewozy ma fakt czy samochód jest zasilany tradycyjnie, hybdrydowo czy elektrycznie… Czy to nie jest wszystko jedno z punktu widzenia firmy logistycznej?

    1. Z punktu widzenia firmy logistycznej , która nie czuje odpowiedzialności ekologicznej i społecznej jest wszystko jedno. Dla dużych operatorów zrównoważony rozwój jest istotnym elementem funkcjonowania w ekosystemie. Nie bez znaczenia jest tu fakt, ze mniejsze firmy po prostu nie stać na rozwój ekologi bez zachęt Państwa.
      Duży operator inwestując w ekologię jest również postrzegany przez klientów jako potencjalnie dobry wizerunkowo partner do współpracy. Dbanie o środowisko jest celem samym w sobie i dobrze jest, ze mamy firmy które stać na takie kroki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *